Przecież przepustowość drogi jest znakomita. :)
Nic się nie korkuje i o każdej porze można nią swobodnie przejechać.
Na organizowanym 2 marca w szkole podstawowej nr 84 spotkaniu, głównym postulatem mieszkańców osiedla było to, aby przy ich blokach nie robić zatoczki przystankowej dla autobusów ZTM. Zabierze im ona przecież kilka miejsc parkingowych. Zdaniem protestujących, autobusy, tak jak na większości wiosek, powinny zatrzymywać się centralnie na środku drogi i wstrzymywać ruch. Moim zdaniem prościej by było napisać do ZTM prośbę o całkowitą likwidację przystanku. Byłoby wtedy o kilka miejsc parkingowych więcej.
Może lepiej zamknąć całkowicie Łodygową? Tak samo jak władze Targówka zrobiły z ulicą Lewinowską (obecnie Konarową)? Po co ludzie jeżdżą samochodami? Niech się przesiądą na wrotki.
Jutro mieszkańcy Wyspowej przekwalifikują Łodygową na prywatną wyspę i będą od 17:30 posyłać z przejścia dla pieszych gorące pozdrowienia do przejeżdżających „z rzadka" kierowców.
Wydaje mi się, że większość mieszkańców ulicy Wyspowej z premedytacja ukrywa fakt, że przebudowa Łodygowej i poszerzenie pasa drogowego było planowane za nim się tu sprowadzili. Rynkowa cena ich mieszkania uwzględniała perspektywę poszerzenia drogi.
Zresztą to po co tą Łodygową w ogóle remontować? Przecież to jedna z najpiękniejszych arterii stolicy.
Jacek Bartkowiak
Więcej: www.warszawawpigulce.pl www.tustolica.pl |